W życiu każdego chyba biegacza przychodzi taki moment, gdy ma po prostu dość. To, co wcześniej sprawiało tak ogromną radość, nagle zaczyna być problemem. Wcześniej wstawaliśmy z uśmiechem idąc na trening, dziś nie chce nam się wyjść z łóżka. Wcześniej mieliśmy plan i go realizowaliśmy w 100%, dziś po 1 kilometrze mamy dość i chcemy już wrócić do domu.
Zmęczenie głowy jest często dużo większym zmęczeniem, niż w przypadku ciała. Bo jeśli ciało jest zmęczone, wystarczy kilka dni odpoczynku i regeneracji, a wszystko wraca na właściwe tory. Gdy boli głowa od zmęczenia, wówczas często nie tak łatwo jest znaleźć rozwiązanie, by zmieniła ona myślenie i na nowo dała nam radość z biegania. Co więc robić? Jak działać? Trenować mimo wszystko, czy odpuścić?
***
Jeśli coś robimy z wielka pasją i zaangażowaniem, w pewnym momencie przychodzi moment, gdy zaczyna się dziać coś złego. Jeśli nie nastąpi przerwa, możemy się ,,wypalić”, a wtedy powrót na odpowiednie tory może okazać się nawet nierealny do wykonania. Jeśli zrobimy sobie kilka dni przerwy i potem ochota na bieganie powróci, nie ma się czym martwić. Jeśli jednak taki stan trwa dwa lub trzy tygodnie i mimo kilku dni przerwy nadal nie czujemy się lepiej – to znaczy, że wypaliliśmy się. I co z tym zrobić? To znaczy, że bieganie już w ogóle nie jest dla nas?
Podstawą jest znaleźć przyczynę takiego stanu rzeczy. Może ona być naprawdę różnorodna. Czasami jest to bezcelowość, monotonia treningów, ale i przeciążenie, bo robimy więcej, niż jesteśmy w stanie osiągnąć.
Bardzo często taka sytuacja ma miejsce, jeśli działamy pod presją. Mamy ustalony cel i każdego dnia chcemy dany plan zrealizować w 100%. Jeśli coś nie nie udaje, jesteśmy sfrustrowani, zmęczeni, jest nam źle, czujemy, że nasza praca idzie na marne. Treningi są sinusoidą naszych tak skrajnych emocji, iż nie sposób nawet tego opisać słowami.
I tak samo działa to w drugą stronę, jeśli nie mamy absolutnie żadnego celu, biegamy bo biegamy, żeby biegać, zaczyna nas to męczyć. Może więc warto postawić sobie za cel jakiś czas, konkretny dystans, chęć wzięcia udziału w zawodach, zrzucenie kilku kilogramów, poprawa naszej kondycji, chęć spędzenia miło czasu, możliwość jedzenia tego, na co mamy ochotę, bez stresu, że przybierzemy kilogramy. Czasami jedna mała rzecz może zdziałać cuda.
Do wypalenia prowadzi też nuda. Jeśli każdy trening biegniemy taką samą trasą, w takim samym tempie, ba, nawet o tej samej porze dnia, to czy jest możliwym, aby to nam się nie znudziło? Oczywiście, że tak to działa. Czasami zmiana małych bodźców, może działać na nas naprawdę zupełnie inaczej. ,,Metoda permanentna” to możliwość próbowania czegoś innego. Może warto wprowadzić interwały, pobiec w końcu inną trasą, ustalić sobie za cel pokonanie konkretnego czasu na 5 lub 10 kilometrów, wprowadzenie przygotowania się do półmaratonu. Zmiana sposobu biegania może być najlepszym lekarstwem na wszelkie nasze wypalenia.
I oczywiście często wchodzi też w grę nasze przepracowanie i przemęczenie. W życiu zawodowym szef wymaga od nas coraz więcej, dziecko nie śpi w nocy, bo ząbkuje, my nie wiemy co to sen dłuższy niż 4 godziny. Może być i tak, że trenujemy dużo i po prostu nasz organizm nie jest w stanie nad tym tempem nadążyć. Istnieje tyle rzeczy, które mogą wpłynąć na naszą osłabioną energię. Zanim więc cokolwiek zrobimy z tym wypaleniem, warto najpierw usiąść i zastanowić się nad tym, co można zrobić, by tą energię odzyskać. Może warto pospać 30 minut dłużej kładąc się wcześniej? Może warto zmienić trochę dietę? Zrezygnować z zumby? Czasami organizm sam daje nam znać, czego nie chce, dlatego też warto go słuchać, bo to może być nasz klucz do sukcesu. Jeśli bieganie przestało sprawiać nam radość, może treningi nie są odpowiednio do nas przystosowane. Zacznijmy więc od początku. Nie róbmy planu treningowego, który rozpisał nam trener, ale załóżmy buty, włóżmy w uszy słuchawki i po prostu wybiegnijmy przed siebie.
A jeśli zrobiłeś wszystko i nie widzisz żadnej poprawy, może samo bieganie nie jest dla Ciebie? Istnieje tak wiele rodzajów aktywności fizycznej, że z pewnością każdy z nas jest w stanie znaleźć dla siebie coś, co będzie mu sprawiało przyjemność. Czasami może to być jazda na rowerze, rolki, siłownia, wspinaczka…
Pamiętajmy – w życiu należy robić coś, co sprawia nam przyjemność. Sport ma być dobrą zabawą, relaksem, chwilą dla siebie. Ma być przyjemnością, a nie żmudnym obowiązkiem, bo obowiązków w życiu mamy aż nadto.